Mały Książę

Z ta grą jest podobnie jak z książką, która była inspiracją. Mały Książę ( książka) jest krótka, lekka i przyjemna. Z pozoru przeznaczona dla dzieci. Jeśli jednak nie ulegniemu pierwszemu wrażeniu to okazuje się, że ani ona taka lekka nie jest, ani dla dzieci ( no przynajmniej nie tylko). Gra ma podobnie, oczywiście jest szybka, oczywiście zasady da się wytłumaczyć w 10 minut, oczywiście da pograć się z dziećmi ( raz że ładna grafika, dwa proste zasady, trzy temat budowanie planety jest cool i oczywiście jest przyjemnie. Ale to wcale ni jest taki banalny filler. Jest blef, jest odrobina strategii, trochę szczęścia, trochę przeszkadzania przeciwnikom ( bądź pomagania dzieciom). Miłośnicy literatury tez powinni być usatysfakcjonowani bo postaci, które punktują nasze osiągnięcia fajnie wpisują się z literackie odpowiedniki ) mój ulubieniec to .... pijak, który premiuje jałowe planety i król, który szuka jedynej róży ( dwie już go tak nie cieszą)... bardzo fajna gra dosłownie dla każdego. Cena może nieco wygórowana jak na zawartość ( 80 kafelków i tyle), ale przyda się każdemu kto ma dzieciaki czy znajomych, którzy chcieliby spróbować waszego hobby. Doświadczeni gracze docenią blef i możliwości przeszkadzania innym przy podziale kafelków. Fajna gra...

Bardzo fajna gra. Sprawdza mi się praktycznie w każdym zestawie gracze: zatwardziałych wargamerow, fanów ciężkich ekonomii i lekkich pozycji familijnych. No i oczywiście wsród dzieci. Bardzo proste zasady, śliczne wykonanie i krótki czas rozgrywki. Klimat doklejony bardzo na siłę - ewidentnie chodzi tu o marketingowe podczepienie się pod popularność książki. Ale sama gra jest na tyle dobra, ze można to twórcom gry wybaczyć;)

Gra genialna w swej prostocie. Świetnie się skaluje - działa bez zarzutu zarówno dla 2 jak i 5 osób, wciąga dzieci i dorosłych. Mechanika (budowanie planety) oraz ilustracje wspaniale budują klimat, dzięki czemu od początku zanurzamy się w magicznym uniwersum Małego Księcia. Szybka rozgrywka, wiele dróg do zwycięstwa, a na końcu nawet przegrany ma poczucie zadowolenia patrząc na zbudowaną przez siebie planetę. Szczerze polecam!.

Znakomita gra jak chce się kogoś wprowadzić w świat planszówek. Nieskomplikowany mechanizm punktacji. Rozłożenie gry, to otworzenie pudełka (jeśli ktoś tak jak Ya tasuje karty zawsze przed odłożeniem :P). Ciekawe rozwiązanie trybu dla dwóch osób, który wymaga nutki przebiegliwości jest dodatkowym atutem. Wypraska idealna! Mógłbym się nad nią rozpływać godzinami. :P Żetony graczy jak dla mnie zbędne. Kartka i długopis sprawdza się lepiej, zwłaszcza, że tor punktacji zdarzało się Nam przekroczyć. Dla rozrywki polecam zagrać : kto zdobędzie najmniej punktów! :)

Prosta gra rodzinna w budowanie swojej planety z dostępnych czterech rodzajów elementów. Gra wciąga całą rodzinę do półgodzinnej rozgrywki. Pomimo iż elementów w pudełku nie ma zbyt wielu (w zasadzie same kafelki 80 sztuk i pięć małych znaczników punktów) to daje niesamowicie dużo frajdy dla całej rodziny. Chętnie powracam do tej gry, która w sytuacji kiedy nie mamy dużo czasu na rozgrywkę sprawdza się znakomicie. Nawet siedmioletni gracze potrafią ograć starszych współgraczy.

Grę poznałam niedawno, ale urzekła moje serce i chętnie będę do niej wracała. Budowanie własnej planety tylko z pozoru wydaje się czynnością prostą i bezproblemową. Jeśli jednak zależy nam na zwycięstwie to trzeba zapędzić do pracy swoje szare komórki i zmusić do koncentracji. Polecam zarówno jako grę rodzinną jak i rozrywkę dla paczki przyjaciół.

Fajna, lekka i przyjemna gra. Dla fanów Małego Księcia pozycja obowiązkowa. Oczywiście gra przeznaczona raczej dla tych, którzy stawiają pierwsze kroki w tym hobby, choć gdyby się uprzeć to dla osób lubiących pomóżdżyć da się tu co nieco wycisnąć. Tytuł zdecydowanie rodzinny doskonale uzupełnia się z fabułą ksiązki. Gra idealnie nadaje się na prezent do kupienia w pakiecie z książką i filmem animowanym. Sprawiłem wielką radość dwóm osobom takim pakietem właśnie i teraz ilekroć się zjawiam z wizytą, to gra ląduje na stole.