Among Nobles

Widzę, że pierwszy oceniam produkt, więc może zachęcę i innych do niego. Choć gra jest w wersji angielskiej to Among Nobles, uważam za wartą swej ceny i poświęcenia jej choć odrobiny uwagi. Po pierwsze jest pięknie wykonana i mega-estetyczna. Po drugie mocno klimatyczna i świetnie oddaje realia historyczne. No i po trzecie zasady rozgrywki są nie tyle, co ciekawe ile bardzo unikatowe. Gra może nie the best, ale na pewno dobra i fajnie zrobiona. Uważam że warto spróbować w nią zagrać by się samemu przekonać to tego produktu.

Among Nobles warto pochwalić za atmosferę. Dzięki bezlitosnej do osób starszych zmianie pokoleń i poszukiwania narzeczonych w obozie rywali, w trakcie partii nieświadomie rodzą się ciekawe anegdoty. Pochwały i próby autorów powiązać właściwości postaci historycznych, do ich rzeczywistych zasług. A tak w ogóle, koncepcja działa. Ciężko, ze skrzypieniem, ale działa. Łączyć karty w tych grach zawsze zastanawiam się, dlatego, jeśli nie wszystkie równie dobrze składają się pary, to strony mogą wyjść niezłe i nawet napięte. Załóżmy, że u nas dziewczyny zabawka spodobała, tylko zarzut – długo. Ja wyżej 6/10 postawić nie mogę

Among Nobles to gra o prowadzeniu dynastii - w obszarze gry każdy ma reprezentujące członków jego rodziny karty, podzielone na maksymalnie trzy rzędy stanowiące pokolenia. Dodatkowo, w zależności od liczby grających, środek stołu zajmują karty prowincji, do których można wprowadzać armie, by czerpać z nich na koniec każdej rundy dochód w postaci złota (za które werbujemy nowe armie, płodzimy synów lub wyprawiamy wesela naszym jurnym kawalerom) lub prestiżu (będącym odpowiednikiem punktów zwycięstwa). Bohaterowie gry są przedstawicielami obu płci i dodatkowo dzielą się na cztery kolory - czerwony (postacie o umiejętnościach typowo militarnych, związanych z zarządzaniem armiami), żółty (potrafią głównie pobierać złoto), niebieski (generują prestiż) oraz zielony (dysponują akcjami przeróżnego rodzaju). Cała zabawa polega na płodzeniu dzieci, których określona liczba co jakiś czas jest przedstawiana graczom do wyboru i, co najważniejsze - do koloru, bo płodzić dziecko danego koloru można jedynie wtedy, gdy ten sam kolor posiada ojciec lub matka oraz na zawieraniu małżeństw, w ramach których gracz wyprawia za złoto wesele i komunikuje który z jego męskich singli szuka wybranki. Wtedy to pozostali gracze mają obowiązek przedstawić samotną pannę ze swego dworu i gracz kontrolujący kandydata dokonuje wyboru. Oba wspomniane aspekty stanowią kwintesencję gry w Among Nobles, bo podejmowanie właściwych decyzji w kwestii rozbudowy rodziny poprzez porody i śluby jest tu konieczne do zwycięstwa. Jest też oczywiście sprawa związana z walką w prowincjach, co dodaje grze głębi poprzez zwiększenie dostępnych opcji na drodze do wygranej, ale gros ciężaru spoczywa jednak na dbaniu o rodzinę. To co mnie osobiście najbardziej przypadło do gustu to znacznie wpływający na regrywalność aspekt "wielokolorowości" postaci - nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, by w ciągu jednej gry zaopatrywać się głównie w żółtych członków rodu i kosić złoto jak zboże, żeby potem przy następnej rozgrywce stawiać na czerwonych, płodzić Napoleona Bonaparte i robić w prowincjach czas apokalipsy. Nie wspominając już o tym, że kolory można dowolnie łączyć, a przy grze trzyosobowej - wręcz wymieniać (w wariancie trzyosobowym gra się trzema z czterech dostępnych kolorów postaci - zielony, przedstawiający postacie bardziej zaawansowane, można włączyć zamiast dowolnego innego koloru, nic nie stoi więc na przeszkodzie by np. rozegrać grę w wariancie bardziej pacyfistycznym choć tym samym i kombinacyjno-spiskowym i postacie koloru czerwonego zastąpić kolorem zielonym - wszystko według preferencji, tym bardziej, że jedna z pięknych dam koloru zielonego potrafi płodzić dzieci nie mając męża). Podsumowując - Among Nobles to gra, w którą gramy dość często i chętnie, głównie dzięki niespotykanej mechanice budowy rodziny z postaci historycznych i wielu możliwości, jakie w związku z tym gra oferuje (kolory). Dużo zabawy kryje się też w weselach, niejednokrotnie przybierających postać targu o najlepszą kandydatkę, a emocji - w prowadzonych na prowincjach przepychankach.